Pisemne egzaminy maturalne mamy już za sobą, ustne jeszcze trwają, a mnie dzisiaj zaskoczyła informacja o kolejnych niedociągnięciach, związanych z maturą 2011.
Chodzi o warszawskie Liceum Ogólnokształcące im. Klementyny Hoffmanowej. Poszło o to, że uczniowie tej szkoły nadzwyczaj dobrze poradzili sobie z rozwiązywaniem zadań maturalnych z matematyki. Na tyle dobrze, że Centralna Komisja Edukacyjna zaczęła się zastanawiać, czy nie doszło do przecieku. Zgłoszono nawet sprawę do prokuratury.
Szybko jednak wyszło na jaw, że żadnego przecieku nie było, tylko zadania maturalne z matematyki były wcześniej dostępne w testach umieszczonych w Internecie! Jakiś obibok, układający egzamin maturalny z matematyki 2011, przysiadł sobie pewnie wieczorkiem przy komputerze, zrobił ctrl+C, ctrl+V z Internetu, a następnego dnia rano matura już była gotowa do druku! To jest skandal, co się dzieje obecnie z polską edukacją. Najpierw na maturze z geografii były 2 takie same wykresy (pewnie też kopiowane z Internetu), a teraz się okazało, że matura z matematyki też była układana po macoszemu. Na całe szczęście dzisiaj szanowna CKE ogłosiła, że uczniowie warszawskiego LO nie będą musieli powtarzać egzaminu dojrzałości z matematyki. Trudno ich przecież karać za błędy popełnione przez niekompetentnych urzędników w ministerstwie edukacji. Przecież matura jest na tyle ważnym dla młodego człowieka egzaminem, że przed wydrukiem powinno ją przeczytać co najmniej kilka myślących osób...
W poprzednich latach egzaminy maturalne także zawierały błędy. Nie dość, że polski system edukacji produkuje bezrobotnych, posiadających tylko papier (a prawie zero umiejętności), to jeszcze państwowe egzaminy są same w sobie kompromitacją! Brak słów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz