sobota, 16 sierpnia 2014

Alior Bank, czyli wyższa kultura bankowości

aliorbank.pl

Skoro jest już na tapecie temat Aliora (od 1 sierpnia 2014 Oficjalny Sponsor Polskiej Kadry), postanowiłem napisać parę słów o ofercie banku.

Korzystam z kilku produktów w owym banku i jak do tej pory jestem bardzo zadowolony. Wcześniej korzystałem z Credit Agricole (poprzednia nazwa LUKAS Bank - obciach co nie?) i nie miałem do niego większych zastrzeżeń, ale postanowiłem zmienić swój bank na "lepszy model". Mówiąc szczerze - wstydziłem się wyglądu mojej karty kredytowej w Credit Agricole (co prawda była to zwykła karta kredytowa, nie jakaś silver czy złota, ale zawsze to kredytówka :P), która wyglądała gorzej niż karta debetowa Aliora (chodzi o najprostszą kartę płatniczą wydawaną do rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego).

Skoro już o kartach mowa - w Aliorze posiadam obecnie kartę kredytową Alior Bank MasterCard Gold (obecnie tylko taka kredytówka jest w standardowej ofercie banku), która wygląda o niebo lepiej od kart kredytowej banku CA! Słyszałem co prawda o niej dość oryginalne opinie, typu: "błyszczy się jak psu *****", jednak mi to nie przeszkadza w żadnym wypadku, a wręcz odwrotnie :P 

Wspomnianą kartę kredytową udało mi się uzyskać na bardzo korzystnych warunkach. Została ona uruchomiona wraz z pożyczką gotówkową w marcu 2014, dzięki czemu zarówno karta jak i pożyczka opłacały mi się bardziej (zupełnie jak w przypadku promocji w hipermarkecie - kupujesz 2 produkty i zyskujesz podwójnie :P). Karta została wydana za 0 zł, nie będzie też opłat za wznowienie karty po roku (standardowo kosztuje to 150zł/75zł lub 0 zł, jeżeli wygenerujemy kartą obrót w kwocie co najmniej 15 000 PLN za poprzedni rok). Również oprocentowanie na karcie mam bardzo korzystne - jedynie 12,8% w skali roku (standardowo 16%).

Pożyczka także bardziej mi się opłacała (ale wziąłem ją tak na prawdę tylko po to, żeby uzyskać na korzystnych warunkach kartę kredytową - bo to właśnie na niej mi zależało). Kwota mojej pożyczki to 500 zł (minimalna możliwa), a okres spłaty to 6 miesięcy (minimum muszą być 3 miesiące). Dzięki temu, że pożyczka była brana z kartą, załapałem się na obniżone oprocentowanie pożyczki - tylko 10,3% oraz brak opłaty przygotowawczej. Z wspomnianych 500 zł po 6 miesiącach oddam 531,22 zł, czyli zarobek banku stanowi 6,24% - uważam, że to naprawdę niewiele.

Czyli, podsumowując, warto korzystać z cross-sellingu, ponieważ:
  • uzyskałem na bardzo preferencyjnych warunkach kartę kredytową
  • uzyskałem na bardzo preferencyjnych warunkach pożyczkę gotówkową
  • uzyskałem na bardzo preferencyjnych warunkach dwa produkty kredytowe, które ułatwią mi budowanie mojej pozytywnej historii kredytowej, żebym w przyszłości mógł starać się o kredyt hipoteczny.
Wracając jeszcze na chwilę do oferty Aliora - uważam, że rachunki też mają bardzo dobre. Konto Wyższej Jakości - absolutna nowość w ofercie Banków. Cała Taryfa Opłat i Prowizji została wyzerowana przy tym rachunku, a niezmienność opłat będzie obowiązywała przez okres 5 lat. Wystarczy spełnić jeden z dwóch warunków, czyli: albo otrzymywać na rachunek raz w miesiącu przelew w jednorazowej kwocie co najmniej 2 500 zł, albo dokonać w miesiącu kalendarzowym płatności kartą na kwotę łączna co najmniej 700 zł. Jeśli któryś warunek będziemy spełniać co miesiąc - nie zapłacimy absolutnie za nic, nawet za przelew zagraniczny!


Inny rachunek - Konto Rozsądne z 3% CashBackiem za zakupy w sklepach spożywczych kartą - dobre rozwiązanie dla osób przekazujących wynagrodzenie lub rentę/emeryturę na konto w Aliorze i wydających dużo na zakupy spożywcze, płacąc kartą. Za kartę zapłacimy 5 zł, a zwrotu za zakupy możemy otrzymać w miesiącu aż 50 zł. Wypłaty we wszystkich bankomatach w kraju i za granicą mamy za darmo (jeżeli spełniamy warunek banku głównego, czyli przekazujemy co miesiąc na nasz rachunek bankowy wynagrodzenie/rentę/emeryturę na nasz ROR).

Dla osób nieotrzymujących stałych dochodów na rachunek świetnym rozwiązaniem jest konto ARBO (Alior Rachunki Bez Opłat). Nie płacimy wtedy ani za rachunek ani za kartę. Koszt wydania karty to tylko 10 zł - pobierane na koniec miesiąca, w którym aktywujemy kartę. Możemy korzystać bezpłatnie z bankomatów EURONET oraz cCasf4You (skorzystanie z innego bankomatu będzie nas kosztowało 5 zł).

Podsumowując - na chwilę obecną jestem bardo zadowolony z Aliora. Jedyna rzecz, którą można by było poprawić to bankowość internetowa Aliora. Trzeba czasem zaczekać parę minut, zanim środki zejdą z rachunku w momencie gdy wykonujemy przelew, ale jak na razie nie przeszkadza mi to jakoś bardzo, więc jak dla mnie bank na 5.

A Wy co o nim myślicie, macie jakieś doświadczenia z Alir Bankiem? :)


piątek, 15 sierpnia 2014

Piłkarska Reprezentacja Polski ma nowego sponsora

aliorbank.pl

Alior Bank od 1 sierpnia 2014 roku jest Oficjalnym Sponsorem reprezentacji Polski w piłce nożnej. Umowa będzie obowiązywała przez 2 lata. Poprzedni sponsor - Biedronka - wspierający reprezentację od 2010 roku, nie zdecydował się na podpisanie kolejnej 4-letniej umowy. Patrząc na wyczyny naszych orłów trzeba przyznać, że Biedronka i tak długo wytrzymała :P

Będący stosunkowo młodym polskim bankiem - Alior Bank (początek działalności operacyjnej - 17.11.2008 r.) - może wiele zyskać dzięki tytułowi „Oficjalnego Sponsora Piłkarskiej Reprezentacji Polski". Krzysztof Czuba, wiceprezes Zarządu Alior Banku, powiedział, że dzięki wspomnianej współpracy kibice będą mogli korzystać z innowacyjnych rozwiązań, które będą łączyły świat sportu i bankowości.

Trzymam kciuki za współpracę Aliora z PZPNem. Z usług Alior Banku już korzystam i jestem zadowolony, natomiast meczów reprezentacji jak na razie nie oglądam, ale jak będzie w przyszłości na co popatrzeć - zacznę.
pzpn.pl

Rozgrzewka przed powrotem do pisania

Witam serdecznie !!!

Dawno nic nie pisałem i ubolewam nad tym. Pisanie przeróżnych tekstów od zawsze sprawiało mi przyjemność, dlatego przypomniałem sobie o moim zaniedbanym przeze mnie blogu. Zaniedbanym głównie z dwóch powodów. 

Po pierwsze - przestałem pisać z braku czasu. W 2012 roku wiele się działo w moim życiu. Nie ma to oczywiście żadnego związku z EURO 2012 w Polsce i na Ukrainie, których nawet nie oglądałem - i słusznie, bo polska reprezentacja wypadła - mówiąc delikatnie - słabo, czyli żadna nowość... W moim życiu wiele się działo w roku 2012, ponieważ był to rok, w którym zdałem sobie sprawę, że za niedługo będę kończył studia. Od pierwszego roku studiów (2008 rok) powtarzałem sobie, że to AŻ 5 lat! Pięć lat, w czasie których czeka na mnie 10 sesji oraz 2 obrony prac dyplomowych. "Kupa czasu" - mówiąc kolokwialnie. Czyli nie ma się czym martwić, "pełny lajcik", a po studiach jakoś to będzie - takie myślenie dominowało w mojej głowie przez 3 pierwsze lata studiów. Skupiałem się wtedy na nauce, a weekendami dorabiałem w McDonald's. Kiedy nadszedł rok 2012 - można powiedzieć, że się obudziłem. Zdałem sobie sprawę, że moje studia na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie dobiegają końca, a ja nie mam atrakcyjnej pracy (jak niektórzy z moich znajomych ze studiów, którzy zaczynali już pracę w "poważnych" firmach, z uwagi na małą ilość zajęć w trakcie studiów uzupełniających magisterskich), nie mam dziewczyny (od zawsze byłem "zatwardziałym" singlem), nie mam też pomysłu na moje życie po zakończeniu studiów w roku 2013. Uznałem, że trzeba wziąć się w garść, przykładać się do nauki przez ostatni rok studiów oraz pisać jak najszybciej pracę magisterską, żeby obronić się w pierwszym terminie i od razu szukać pracy. Postanowiłem również zapełnić pustkę w sobie, którą odczuwałem od jakiegoś czasu z coraz większym natężeniem, i podjąłem kroki mające na celu poznanie "kogoś fajnego". Moje działania zakończyły się sukcesem - poznałem wspaniała kobietę, z którą chcę obecnie spędzać każdą wolną chwilę, oraz obroniłem się w lipcu 2013 - na piąteczkę. Na regularne pisanie bloga nie starczyło mi już sił i czasu, dlatego przestałem pisać w ogóle - wolałem nic nie pisać, niż pisać "byle jak" albo rzadko kiedy - kiedy już coś robię - chcę to robić "porządnie".   

Po drugie - wypaliłem się politycznie. Mój blog miał dość intensywne zabarwienie polityczne - można powiedzieć, że byłem "młody i głupi". Wierzyłem w cudowną zmianę sytuacji w naszym kraju, ufając bezgranicznie pewnej formacji politycznej. Wierzyłem, że owa partia jest jedyną właściwą i byłem gotów pokłócić się, przez wzgląd na nią, z najlepszym kumplem czy nawet z własnym ojcem... Bardzo łatwo dawałem się wciągnąć w polityczne wojenki - zarówno w Internecie, jak i w "realu". Z biegiem czasu moja "fascynacja" polityką malała (w chwili obecnej praktycznie nie interesuję się polityką i jestem dzięki temu szczęśliwszym człowiekiem, i na pewno zdrowszym). Kiedy nie miałem już ochoty pisać o polityce (bo zrozumiałem, że szkoda na to czasu i własnych nerwów) moja motywacja do pisania bloga również zmalała, bo wcześniej właśnie o polityce pisałem najchętniej i z największym zaangażowaniem. 

Dzisiaj mamy 15 sierpnia 2014. Mam poukładane życie osobiste oraz zawodowe. Jestem w związku z kobietą, którą bardzo kocham, znalazłem również "pracę marzeń", którą zaczynam od 1 września. A od dzisiaj zaczynam urlop - calutkie 2 tygodnie. Zwolniłem się z poprzedniej pracy, żeby mieć te 2 tygodnie na wypoczynek, żeby móc się zaprezentować w nowej pracy od samego początku z jak najlepszej strony. W tym czasie chcę też napisać kilka postów, i mam nadzieję, że uda mi się znowu pisać na stałe - przynajmniej kilka postów w miesiącu :)