Już są! Na razie ogłoszono wstępne dane. Spośród niespełna 344 tys. zdających, egzamin dojrzałości zdało 259 529 maturzystów. Około 24,5% uczniów egzamin oblało. Dla niektórych jest to aż, a dla mnie - tylko. Poziom egzaminu maturalnego w Polsce od lat pozostawia wiele do życzenia (tak samo zresztą jak poziom nauczania w polskich szkołach). Mimo tego, guru polskiej edukacji - Roman Giertych - już grzmi na fejsbuku, że należy przywrócić proponowaną przez niego amnestię, bo prawie 100 tysięcy osób nie zdało w tym roku matury. Pan Giertych zastanawia się co MEN z nimi z robi i dlaczego odebrał im prawo do "normalnych studiów".
Skoro Giertych tego nie wie, to źle o nim świadczy, bo nawet ja to wiem. Ministerstwo edukacji nic nie zrobi z tymi nieukami i będzie to postępowanie jak najbardziej właściwe! Ktoś w końcu musi piec chleb, sprzedawać lody, sprzątać biura itp. itd. Tak kończy się przerost ambicji nad własnymi możliwościami. Jeżeli ktoś był, za przeproszeniem, tak tępy, żeby nie zdać matury na obecnym poziomie, to nie ma najmniejszego sensu, żeby szedł na studia, w dodatku najczęściej opłacane przez państwo. Potem cierpią na tym inni studenci, którzy na prawdę chcą się czegoś na studiach nauczyć, a ich wizerunek jest psuty przez takich obiboków.
Wracając do wyników, największe trudności sprawił oczywiście przywrócony po latach egzamin z matematyki - zdało go 79% tegorocznych maturzystów. Moim zdaniem, jesteśmy na dobrej drodze. Teraz wystarczy stopniowo podnosić poziom matury, żeby za kilka, a może kilkanaście lat, znów była coś warta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz