środa, 6 lipca 2011

PiS eksporterem obciachu, czyli wstyd w Brukseli

tvn24.pl
 
Dzisiaj przypomniały mi się czasy, kiedy to Jarosław Kaczyński był premierem, koalicja PiS-LPR-Samoobrona miała większość w Parlamencie, Lech Kaczyński był prezydentem, a cała Europa miała ubaw po pachy. Dzisiaj europosłowie PiS postanowili przypomnieć Polakom o tych czasach i zademonstrowali próbkę swoich możliwości w Europarlamencie w Brukseli.

Panowie Ziobro, Legutko z widoczną na twarzach radością wywlekli polskie brudy i zmusili Europejczyków do oglądania swojego cyrku. To nic, że Europa znajduje się w największym od lat kryzysie, strefa Euro jest zagrożona, a kolejne państwa mają ochotę na zrezygnowanie z wolnych granic zagwarantowanych przez układ z Schengen. Dla panów z PiS liczy się tylko to, że nie są u władzy, a już niedługo odbędą się wybory parlamentarne w Polsce, które będą oni chcieli za wszelką cenę wygrać. Nawet za cenę znaczenia Polski na arenie międzynarodowej...

Kilka lat temu podjęli oni próbę całkowitej alienacji naszego kraju, prowadząc wrogą politykę wobec wszystkich (może poza rodakami z "czikago"), a teraz postanowili dokończyć swojego dzieła. Na szczęście 9 października odbędą się wybory, PiS poniesie w nich sromotną klęskę, Jarosław zacznie przyjmować mocniejsze leki i może wreszcie odejdzie z polityki, biorąc ze sobą tych, którzy szkodzą wizerunkowi Polski na arenie międzynarodowej i robią to za bardzo duże pieniądze. 

Ładnie to sobie wymyśliłem, prawda? Tak na prawdę, na odejście Jarosława nie mamy co liczyć, ale kolejna klęska PiS w wyborach jest bardzo prawdopodobna, tym bardziej, że elektorat PiSu w większości jest wiekowy i czas nie działa na jego korzyść...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz