Mecenas Rafał Rogalski, reprezentujący część rodzin ofiar katastrofy, która wydarzyła się 10 kwietnia 2010 roku pod Smoleńskiem, przedstawił kolejną hipotezę, mającą przenieść ciężar odpowiedzialności za katastrofę z Prezydenta Kaczyńskiego, kilku innych pasażerów oraz załogi Tupolewa na Rosjan.
Otóż całą tę katastrofę mógł spowodować hel. I nie znalazł się on oczywiście w miejscy katastrofy przypadkowo. Rozpylili go Rosjanie! A właściwie to ruscy - używając słownika wolaków. "To mogłoby wyjaśnić obecność mgły oraz szybkie opadanie samolotu" twierdz Pan Rogalski.
Niedługo nic mnie w Polsce nie zdziwi. Do osiągnięcia granic absurdu przez środowisko Prawa i Sprawiedliwości niewiele już brakuje. Mam nadzieję, że szkodnicy polskiej polityki, a także bezpieczeństwa narodowego, opamiętają się w porę i przestaną zaciągać się helem, który w nadmiernych ilościach najwidoczniej im szkodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz