piątek, 15 sierpnia 2014

Rozgrzewka przed powrotem do pisania

Witam serdecznie !!!

Dawno nic nie pisałem i ubolewam nad tym. Pisanie przeróżnych tekstów od zawsze sprawiało mi przyjemność, dlatego przypomniałem sobie o moim zaniedbanym przeze mnie blogu. Zaniedbanym głównie z dwóch powodów. 

Po pierwsze - przestałem pisać z braku czasu. W 2012 roku wiele się działo w moim życiu. Nie ma to oczywiście żadnego związku z EURO 2012 w Polsce i na Ukrainie, których nawet nie oglądałem - i słusznie, bo polska reprezentacja wypadła - mówiąc delikatnie - słabo, czyli żadna nowość... W moim życiu wiele się działo w roku 2012, ponieważ był to rok, w którym zdałem sobie sprawę, że za niedługo będę kończył studia. Od pierwszego roku studiów (2008 rok) powtarzałem sobie, że to AŻ 5 lat! Pięć lat, w czasie których czeka na mnie 10 sesji oraz 2 obrony prac dyplomowych. "Kupa czasu" - mówiąc kolokwialnie. Czyli nie ma się czym martwić, "pełny lajcik", a po studiach jakoś to będzie - takie myślenie dominowało w mojej głowie przez 3 pierwsze lata studiów. Skupiałem się wtedy na nauce, a weekendami dorabiałem w McDonald's. Kiedy nadszedł rok 2012 - można powiedzieć, że się obudziłem. Zdałem sobie sprawę, że moje studia na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie dobiegają końca, a ja nie mam atrakcyjnej pracy (jak niektórzy z moich znajomych ze studiów, którzy zaczynali już pracę w "poważnych" firmach, z uwagi na małą ilość zajęć w trakcie studiów uzupełniających magisterskich), nie mam dziewczyny (od zawsze byłem "zatwardziałym" singlem), nie mam też pomysłu na moje życie po zakończeniu studiów w roku 2013. Uznałem, że trzeba wziąć się w garść, przykładać się do nauki przez ostatni rok studiów oraz pisać jak najszybciej pracę magisterską, żeby obronić się w pierwszym terminie i od razu szukać pracy. Postanowiłem również zapełnić pustkę w sobie, którą odczuwałem od jakiegoś czasu z coraz większym natężeniem, i podjąłem kroki mające na celu poznanie "kogoś fajnego". Moje działania zakończyły się sukcesem - poznałem wspaniała kobietę, z którą chcę obecnie spędzać każdą wolną chwilę, oraz obroniłem się w lipcu 2013 - na piąteczkę. Na regularne pisanie bloga nie starczyło mi już sił i czasu, dlatego przestałem pisać w ogóle - wolałem nic nie pisać, niż pisać "byle jak" albo rzadko kiedy - kiedy już coś robię - chcę to robić "porządnie".   

Po drugie - wypaliłem się politycznie. Mój blog miał dość intensywne zabarwienie polityczne - można powiedzieć, że byłem "młody i głupi". Wierzyłem w cudowną zmianę sytuacji w naszym kraju, ufając bezgranicznie pewnej formacji politycznej. Wierzyłem, że owa partia jest jedyną właściwą i byłem gotów pokłócić się, przez wzgląd na nią, z najlepszym kumplem czy nawet z własnym ojcem... Bardzo łatwo dawałem się wciągnąć w polityczne wojenki - zarówno w Internecie, jak i w "realu". Z biegiem czasu moja "fascynacja" polityką malała (w chwili obecnej praktycznie nie interesuję się polityką i jestem dzięki temu szczęśliwszym człowiekiem, i na pewno zdrowszym). Kiedy nie miałem już ochoty pisać o polityce (bo zrozumiałem, że szkoda na to czasu i własnych nerwów) moja motywacja do pisania bloga również zmalała, bo wcześniej właśnie o polityce pisałem najchętniej i z największym zaangażowaniem. 

Dzisiaj mamy 15 sierpnia 2014. Mam poukładane życie osobiste oraz zawodowe. Jestem w związku z kobietą, którą bardzo kocham, znalazłem również "pracę marzeń", którą zaczynam od 1 września. A od dzisiaj zaczynam urlop - calutkie 2 tygodnie. Zwolniłem się z poprzedniej pracy, żeby mieć te 2 tygodnie na wypoczynek, żeby móc się zaprezentować w nowej pracy od samego początku z jak najlepszej strony. W tym czasie chcę też napisać kilka postów, i mam nadzieję, że uda mi się znowu pisać na stałe - przynajmniej kilka postów w miesiącu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz