UWAGA: Poniższy post nie został napisany pod wpływem żadnych środków odurzających, przeciwbólowych, a tym bardziej substancji psychotropowych. Nie pasuje on w żaden sposób do konwencji tego, z reguły poważnego bloga, jednakże istnieją pewne granice, po przekroczeniu których autor wręcz nie może się powstrzymać. Przed przeczytaniem zastanów się czy aby na pewno chcesz to przeczytać - robisz to na własną odpowiedzialność.
m-jak-milosc.pl
O, Haniu
Moja Haniu, przez Ciebie cała Polska płacze.
Jak mam znieść to, że już Cię nigdy nie zobaczę?
Byłaś ze mną codziennie, wieczorową porą,
Teraz mam żyć bez Ciebie - toż to istną zmorą!
Częste kłótnie z Markiem - byłem w stanie przebaczyć.
Machlojki w przetwórni - potrafiłem wybaczyć.
Ale jak dalej żyć i już Cię nie zobaczyć?!
Sposób śmierci Twojej przyprawił mnie o drżenie.
Scenarzyści myślą: widzowie to jelenie,
Któż nie uwierzy w tak potworne uderzenie?
Pusty serial, puste kartony - o nie, o nie!
Tyle mojej twórczości xD
A teraz mała rada dla scenarzystów: Gdyby się okazało, że Hania jednak żyje, to polecam taki rodzaj śmierci:
Szybko, bezboleśnie i od razu pod ziemią ;)